Ciastka z kurzych serc

Psie ciasteczka PRZED, nie po spożyciu ;)

Ostatnio naszła mnie ponownie ochota na upieczenie czegoś dla mojego pupila :) Bo niby dlaczego tylko ja mam wcinać smakołyki domowej roboty, skoro mogę takie przygotować również dla niego :) W przydomowym sklepie mięsnym zabrakło wątróbki, więc kupiłam 400g kurzych serc. Ciasto wyszło dużo gęstsze niż wątróbkowe, więc mogłam uformować przyrządem do zdobienia tortów kształtne psie kupy ;)

Przepis:

400 gram kurzych serc

2 jajka

0,5 szklanki oleju

1 szklanka mąki

łyżka suszonego oregano, bazylii lub czosnku (do wyboru, lub wszystkie razem)

Sposób przygotowania:

Kurze serca wrzucamy do blendera i miksujemy. Dodajemy jajka, olej i oceniamy konsystencje. Według niej dodajemy mąkę, tak by masa dała się przepuszczać przez przyrząd do dekorowania tortów, ale również, by masa nie była zbyt wodnista i nie rozpływała się na blasze. Dodajemy przyprawy. 

Blachę wykładamy folią aluminiową i wyciskamy pożądane kształty. Moje miały średnicę ok. 1,5cm, więc piekły się bardzo szybko - 10 minut w 150stopniach z termoobiegiem i 10 minut suszenia w 100 stopniach - sam termoobieg. Prędkość pieczenia zależy od wielkości ciasteczek. Trzeba je stale doglądać. Po upieczeniu są miększe nić wątróbkowe.

Moja psina uwielbia je jedynie trochę mniej niż wątróbkowe, a te łatwiej się nakłada :) Można formować różne kształty, ważne jedynie by były na całej powierzchni mniej więcej tej samej grubości, by upiekły się równomiernie, a nie przypaliły np. na rogach.

A teraz przepraszam, ale idziemy trochę poaportować z nowymi smakołykami ;)